Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kobiet "Dbamy o Mamy"

piątek, 14 września 2012

(24) "Wystarczy, że ćwiczyłam przed ciążą"

Czasami słyszymy od kobiet, że ćwiczyły przed ciążą i to wystarczy. To nie jest prawda.

Po pierwsze dziewięciomiesięczna przerwa w aktywności fizycznej to zawsze jest ogromny krok w tył, jeśli chodzi o kondycję. Mój kolega, chodzący regularnie na siłownię, mówi że jeśli ma dwa tygodnie przerwy w ćwiczeniach, to musi wrócić do wyjściowego programu ćwiczeń - do poziomu "zero", żeby znowu się wdrożyć. W ciąży to obniżanie się kondycji jest jeszcze szybsze, bo zachodzą przecież różne zmiany w ciele: rośnie waga, zmienia się punkt ciężkości, dochodzą dolegliwości ciążowe, no i musimy "obsługiwać" dwa organizmy, a nie jeden. Powiedziałabym, że brak aktywności przez całą ciążę, to tak jak brak aktywności przez półtora roku u osoby nieciężarnej. Zresztą przypomnij sobie jak się czułaś na dowolnych zajęciach ruchowych po długiej przerwie, a jak choćby po dwóch miesiącach regularnych ćwiczeń.

Po drugie, moja wspólniczka - Danka - położna o dużym doświadczeniu i doskonałej renomie, mówi, że po badaniu kobiety, która przychodzi rodzić, widzi, czy ta osoba była aktywna fizycznie czy nie. Ciało kobiety jest przygotowane, a dzieci odpowiednio "ustawione" do porodu - są w "blokach startowych". Tu działają po prostu prawa fizyki. Kobieta, która się rusza, aktywizuje dzieci do odpowiedniego ustawienia się, a poza tym pozostając często w pozycjach wertykalnych (kiedy np. maszeruje lub wykonuje ćwiczenia w pionie) pozwala działać sile grawitacji. Dziecko ma wtedy szansę:
- ustawić się głową w dół (oczywiście zdarza się, że dziecko za nic się nie odwróci, bo powiedzmy obrazowo "zaklinowało się" w innym ustawieniu, ale to wyjątki, a nie reguła. Generalnie głowa jest najcięższa i jeśli tylko damy jej szansę, to "spadnie" w dół).
- ustawić się w najlepszej pozycji czyli twarzą w kierunku kości ogonowej matki (jeśli cały czas się "oszczędzasz" i polegujesz np. w głębokim fotelu, to Twoje dziecko zrobi sobie najprawdopodobniej "hamak" z Twoich pleców i ułoży się w mniej korzystnej pozycji - twarzą do Twojego spojenia łonowego),
- odpowiednio wstawia się do kanału rodnego.
Siła grawitacji działa tu i teraz, a nie teraz, bo dziewięć miesięcy temu ćwiczyłaś.



   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz