Natalia, która ćwiczyła z nami w Szkole Rodzenia, chciałaby podzielić się z Wami swoimi wrażeniami:
Drogie Brzuchatki!
Chciałam Wam powiedzieć, że są wśród nas osoby, które uważają, że w ciąży aktywność fizyczna jest kompletnie nie wskazana, często czytamy o tym w internecie i słyszymy od osób trzecich. Kochane, ciąża to nie choroba! Jest to piękny okres w życiu kobiety.
Jeśli ciąża przebiega prawidłowo i nie ma wskazań do dużego odpoczynku, bądź nawet leżenia, zachęcam Was do aktywności fizycznej. Aktywność w ciąży może polepszyć nasze samopoczucie, wzmacnia nasze ciało i przygotowuje nas do porodu. Jaką aktywność w ciąży możemy wykonywać? Pływanie, joga, aerobik, spacery. Istnieje wiele form aktywności fizycznej, które mają dobry wpływ na ciążę i łatwiejszy poród. Podczas ćwiczeń należy pamiętać o regularnym oddechu! Pamiętajcie, że czas oraz rodzaj ćwiczeń najlepiej skontaktować z lekarzem prowadzącym ciążę!
Pozdrawiam!
Od siebie dodam, że Natalia już jest po porodzie, pełna energii do życia. Warto ćwiczyć, dla dobra swojego i dziecka. Zatem do zobaczenia na ćwiczeniach!
Od ćwiczenia się nie rodzi, to bezczynność szkodzi!
Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kobiet "Dbamy o Mamy"
czwartek, 17 grudnia 2015
piątek, 4 grudnia 2015
(120) "W Kórniku czy w malinach..." - książka Iwony Marczak
11 listopada miałyśmy przyjemność uczestniczyć w promocji książki "W Kórniku czy w malinach. Narodziny na przełomie wieków". Napisała ją poznańska położna, pracująca w szpitalu klinicznym i odbierajaca porody domowe, Iwona Marczak.
- Chciałabym, aby po tę lekturę sięgnęły kobiety, które panicznie boją się porodu. Mam nadzieję, że pomoże im ona uwierzyć w siebie - mówi autorka.
A
co znajdziemy w książce? W pierwszej części trochę historii izby
porodowej w Korniku, która działała w latach 1956-1975. Jest to ważna
lektura nie tylko dla Kórniczanek. Bo tak naprawdę nie jest to historia
miejsca, ale historia kobiet (i tych rodzących i tych porody
przyjmujących), historia rodzenia, czyli nasza wspólna historia.
Na promocji książki był pan Marcin Łakomy, ostatnie "dziecko" urodzone w izbie porodowej w Kórniku właśnie 11 listopada czterdzieści lat wcześniej.
W
drugiej części znajdziecie najróżniejsze opowieści porodowe -
szpitalne, domowe, opowieści rodzących położnych. Każda z nich jest
inna, każdy poród też jest inny, nie zawsze lekki i błyskawiczny, ale
wszystkie opowieści łączy pozytywny wydźwięk. Dlatego rację ma Iwona
Marczak pisząc, że książka może choć trochę zmienić nastawienie kobiet
bojących się porodu.
Pochwalę się, że w książce jest też moja relacja porodowa (drugiego synka urodziłam w domu).
Zapraszamy do lektury!
Książkę można kupić w Wydawnictwie Empi2:
http://www.empi2.pl/w-korniku-czy-w-malinach-narodziny-na-przelomie-wiekow-p-2098.html
Subskrybuj:
Posty (Atom)