Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kobiet "Dbamy o Mamy"

wtorek, 10 listopada 2015

(119) Co ma chusta do przysiadu?

W sobotę zorganizowałyśmy nasze pierwsze warsztaty chustonoszenia. Wydaje się nam, że z powodzeniem, co oczywiście w największym stopniu zawdzięczamy prowadzącym Natalii Zielonackiej i Oli Kaczmarek. Wczoraj na ćwiczeniach ciążowych, jedna z uczestniczek - Asia, dopytywała się już o następne warsztaty, bo po sobotnich czuła niedosyt wiązań.

Nam się bardzo łączy chustonoszenie z aktywnością fizyczną. Często wydaje nam się jednak, że tylko nam. Dla większości osób to nie jest oczywisty związek. My uważamy, że jak chcesz nosić swoje dziecko, to musisz w ciąży ćwiczyć. W przeciwnym razie nie dasz rady, mimo wspierających kręgosłup technik wiązań. Poza tym, hmm. My znowu tak fizjologicznie... Jeśli nie ćwiczysz, to przy podnoszeniu, noszeniu dziecka może Cię spotkać bardzo przykra niespodzianka. Tak, mam na myśli nietrzymanie moczu, które jest niestety powszechne u kobiet po porodzie (niećwiczących regularnie, te aktywne nigdy się nie skarżyły).

Aktywność fizyczna łączy się ogólnie z rodzicielstwem bliskości. Cóż bardziej naturalnego niż ruch... O naturalnych porodach już pisałyśmy, ale aktywność wpływa też np. na ... laktację. Endorfiny, lepsze ukrwienie, itd. Poza tym ruszając się działasz na zasadzie takiej "pompki" - mleko lepiej leci, nie ma zastojów.

Tak więc, jeśli podoba Ci sie idea rodzicielstwa bliskości, to wstań z kanapy!