Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kobiet "Dbamy o Mamy"

niedziela, 12 maja 2019

(155) To poród nie jest wydarzeniem wyłącznie medycznym?

To poród nie jest wydarzeniem wyłącznie medycznym?
Takie pytanie padło podczas zajęć szkoły rodzenia.

Dyskusja, która potem się wywiązała, mam nadzieję otworzyła oczy uczestnikom spotkania. Mi na pewno. Doszło do mnie na zasadzie gwałtownego olśnienia, dlaczego kobiety nie przygotowują się fizycznie do porodu. No bo skoro poród w odbiorze dużej części społeczeństwa jest wydarzeniem medycznym, czymś takim jak atak serca, złamanie ręki, operacja wyrostka czy usunięcie migdałków, to samemu nic zrobić nie można, tylko przyjść i zdać się na wykwalifikowany personel...

I potem następuje mnóstwo rozczarowań, traum, wzajemnego niezrozumienia...

Moi Drodzy, poród nie jest wydarzeniem medycznym. Tzn. czasami, w rzadkich przypadkach oczywiście jest. Jednak w większości porodów aspekt medyczny jest co najwyżej jednym z aspektów,  i to wcale nie najważniejszym, a wiele porodów (nawet tych dziejących się w szpitalu) zdarzeniem medycznym nie jest wcale.

Trzymajmy się przykładu z usuwaniem migdałków. To nigdy nie zadzieje się na ulicy, w samolocie, nie zrobisz sobie tego sama w łazience w towarzystwie empatycznych pielęgniarek laryngologicznych. Natomiast kobiety rodzą poza szpitalem. W naszym kraju rzadko (w niektórych krajach bardzo często), choć wcale nie tak rzadko jak się wydaje - sama znam dwie kobiety, które nie zdążyły do szpitala, oraz wiele takich, które w domu urodziły już w sposób planowany i pod właściwą opieką.

W czasie usuwania migdałków praca pacjenta jest minimalna, raczej nie może się ruszać, niepotrzebne mu techniki oddychania czy relaksu (choć zapewne nie zaszkodzą). W czasie porodu jak najbardziej trzeba się ruszać, a brak kondycji, umiejętności oddychania czy relaksowania się mogą nawet doprowadzić komplikacji. Krótko mówiąc to kobieta rodzi. I od jej nastawienia, wiedzy, umiejętności, kondycji wiele zależy, ale też znaczy to że jest w dużej mierze zdana na siebie, często jest na sali porodowej sama, a poród się toczy. Migdałki usuwa ktoś i raczej w trakcie zabiegu nie zostawia się pacjenta, żeby radził sobie sam.

Przy różnych zabiegach ból jest znieczulany przez cały czas zabiegu. W czasie porodu tak się nie da. Nie można znieczulić się farmakologicznie od pierwszego skurczu (byłoby to niebezpieczne). Kobieta więc musi sobie sama jakoś radzić, dlatego nastawienie, umiejętności, wiedza, znajomość własnego ciała są bezcenne.

Usuwaniu migdałków towarzyszą na pewno emocje, lęk przed bólem, przed powodzeniem zabiegu, ale to chyba tyle. Nie musisz myśleć o drugiej osobie (dziecku), ani o tym czy podołasz nowemu życiu bez migdałów, jak będzie się zachowywał partner, itd. Emocje porodowe są nieporównywalne do żadnych innych.

W czasie porodu konieczne jest poczucie bezpieczeństwa. W czasie każdego innego zabiegu też, ale w innym sensie. Przy zabiegu nie przeszkadza np. zapewne brak przyciemnionego światła lub brak prysznica w pokoju zabiegowym. Nie potrzebujemy też bliskiej osoby, tzn. zapewne byłoby nam miło, ale w krótkim czasie przed znieczuleniem raczej dajemy sobie radę sami.

Krótko mówiąc, poród różni się tym od innych zabiegów, że to kobieta rodzi, a personel tylko obserwuje, ewentualnie wkracza w krytycznych momentach. Operacji bez personelu raczej się nie odbędzie. Poród dzieje się długo, nie wiadomo z góry jak długo. I jest na pewno wydarzeniem psychicznym, rodzinnym, społecznym...