Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kobiet "Dbamy o Mamy"

poniedziałek, 7 czerwca 2021

(180) Aktywność fizyczna metodą na (wszelki) nadmiar.

Na pewnym forum przeczytałam post jednej z mam o przytłoczeniu nadmiarem informacji, kursów, konsultacji, książek dla młodych mam oraz o tym, że te wszystkie źródła na dodatek dają czasem sprzeczne rady. 

Pomyślałam sobie wtedy, że mam na to receptę - aktywność fizyczną w ciąży, po ciąży i zawsze. 

Tak, wiem, że teraz część z Was robi "bleee" i dryfuje np. w stronę jakiegoś sklepu Z - Bardzo - Potrzebnymi - Rzeczami. 

Trudno. To jest moja filozofia, nie musisz jej kupować, ale jednak zachęcam.

Moim zdaniem aktywność fizyczna, czy szerzej, zaproszenie ruchu do naszego życia ratuje nas od nadmiaru (kursów, działań, przedmiotów, itd.) przynajmniej na trzy sposoby:

1) jeśli podejmuję regularną aktywność fizyczną, to pewne sprawy zwyczajnie mnie nie dotyczą, a co za tym idzie - nie obchodzą.

Od gadżetów pomagających zmniejszać taki czy inny dyskomfort w ciąży po różnego rodzaju terapie (dno miednicy, rozstęp mięśni brzucha, powrót do figury, itd.). Tu chodzi również o terapię niemowlaków, bo nasza aktywności czy raczej jej brak może wpływać na różne aspekty ich rozwoju od masy ciała do integracji sensorycznej. Jasne, że możemy, a nawet powinnyśmy, korzystać z dobrodziejstw różnych warsztatów czy konsultacji, ale z zupełnie innego poziomu - z ciekawości, dla relaksu, a nie "z musu", a wtedy łatwiej nie dać się przytłoczyć.

* nie jestem kosmitką, nie twierdzę, że aktywność fizyczna jest lekiem na całe zło. I czasem trzeba i tak coś naprawić mimo wzorcowego stylu życia. Jednak piszę tu o pewnej prawidłowości, a nie każdej kobiecie i każdej sytuacji.  

2) każdy z nas ma określoną ilość czasu, i jeśli ten czas przeznaczymy na taki czy inny ruch, to automatycznie nie przeznaczymy go na coś innego. Jeśli więc np. dwa razy w tygodniu po półtorej godziny ćwiczę jogę, to automatycznie nie mogę dwa razy w tygodniu przez półtorej godziny np. przewijać FB w poszukiwaniu kolejnych rad, kursów, produktów, zaleceń. Eliminuję niepotrzebne bodźce, nie nakręcam się, zmniejszam przytłoczenie.

3) aktywność fizyczna buduje wewnętrzną pewność siebie. Podkreślam: wewnętrzną. Nie chodzi o to, że najgłośniej będziesz wypowiadać się na jakimś zebraniu. Będziesz po prostu wiedziała, o przepraszam, będziesz CZUŁA co jest dla Ciebie dobre, a co nie. Oczywiście taki efekt można osiągnąć też na inne sposoby, np. przez medytację, kontakt z naturą, itd. Jednak tutaj mówimy o aktywności fizycznej, więc pozostanę przy niej (poza tym warto łączyć różne elementy, np. aktywność fizyczną z medytacją i kontaktem z naturą :-)

To trudne do wytłumaczenia, bo nie da się takiego działania wymierzyć. Nie można powiedzieć, np. "Ćwicz przez dwa tygodnie po 10 minut, a twoja wewnętrzna pewność siebie wzrośnie o 3,5%, a nadmiar możliwości będzie cię stresował o poziom mniej". Wiem, ze to rozczarowujące, tym bardziej, że coraz częściej obserwuję zapotrzebowanie na bardzo konkretne rozwiązania (Cenimy rady typu "8 kocich grzbietów dokładnie o 9.07. Tylko w pani przypadku, bo koleżance zalecę 10 kocich grzbietów o 8.52"). 

Tymczasem nie da się przełożyć czucia na mówienie, a tym bardziej na ustandaryzowane wytyczne. Trzeba po prostu ruszać się, nie rozkminiać. Jeśli zaprosisz ruch na stałe do swojego życia, to po pewnym czasie zauważysz, że twoje ciało cię prowadzi i daje dużo pewności. Nie chodzi o to, że wyeliminujesz wszystko ze swojego życia oprócz aktywności. Nie wyeliminujesz, nie powinnaś,  ale to ty będziesz wybierać. Nie będzie kierować tobą technicznie najlepsza kampania na FB, moda, owczy pęd, apodyktyczna znajoma, podświadoma niepewność i napięcie lub jeszcze coś innego. 

Pomyślisz sobie: jestem kim jestem, potrzebuję czego potrzebuję i ani grama więcej. I tego ci życzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz