W 2016 roku dzięki Mikrodotacji i wsparciu Urzędu Miasta wydałyśmy 1000 egzemplarzy bezpłatnego poradnika "Zdrowa, sprawna, świadoma. Poradnik przyszłej mamy".
W poradniku pojawiło się takie zdanie: "(...) leżenie na plecach w czasie porodu nie jest najlepszą pozycją do rodzenia. Dokładnie rzecz ujmując jest pozycją prawie najgorszą (gorsze byłoby tylko zwisanie głową w dół)".
Niedawno skończyłam czytanie książki francusko-szwajcarskiej intelektualistki Mony Chollet pt. "Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet". Znalazłam tam, na stronie 239, takie zdanie: "A zmienić trzeba dużo, począwszy od przymusu rodzenia w pozycji leżącej na plecach, najmniej wygodnej i dla kobiety, i dla dziecka, gdyż pozbawia je ona pomocniczej siły ciążenia. Urugwajski lekarz Roberto Caldeyro-Barcia uznaje ją wręcz za najgorszą z możliwych, z wyjątkiem zawiśnięcia do góry nogami".
Żartuję z tym plagiatem. Jeśli już to w drugą stronę 🙂, bo "Czarownice..." wyszły w Polsce w 2019 roku. Nie sądzicie jednak, że takie rzeczy dają do myślenia? Poznańskie promotorki zdrowia i fizjoterapeutki, francuskie dziennikarki i urugwajscy lekarze oraz milion innych osób zdają sobie sprawę z nieracjonalności rodzenia na plecach. I co? I nic. Nawet w tej chwili kilkadziesiąt kobiet w Poznaniu rodzi leżąc w tej okropnej, bolesnej i nieskutecznej pozycji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz