(92) Z astmą też można ćwiczyć w ciąży, czyli relacja Ani
Ja 'wypchnęłam' na świat moją córkę 28 maja. Mimo różnych
nieprzychylnych opinii zdecydowałam się na poród na owianej złą sławą
"Polnej", która zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie swoim profesjonalizmem
i fachową opieką.
W skrócie o moim porodzie: pierwsze skurcze
zaczęły się o 3:00 nad ranem 27.05. Od tego czasu podjęłam aktywną
"walkę" o przyspieszenie akcji porodowej i kolejne cm rozwarcia. Rano ok
8.00 zjedliśmy z narzeczonym śniadanie i poszliśmy z psem na spacer. Po
powrocie do domu zrobiłam sobie ciepłą kąpiel i postanowiłam czekać na
rozwój sytuacji. Dzień upłynął bardzo aktywnie, od przysiadów na
skurczu, do skakania na piłce oraz masażu dolnej części pleców-tu swoją
rolę spełniał mój narzeczony. Wszystko rozwijało się jednak bardzo
powoli bo gdy skurcze stały się baaaardzo bolesne (co 5minut) i
pojawiliśmy się w szpitalu ok godziny 20:00 miałam zaledwie 1cm
rozwarcia, a główka była jeszcze bardzo wysoko. Szczęśliwe zakończenie
miało miejsce o 2:44 następnego dnia. 28.05.2014r. przyszła siłami
natury na świat moja córka Zofia. O godzinie 10:00 rano byłam już
wykąpana i pomalowana. Czułam się jakby mnie ktoś naładował pozytywną
energią, a duma rozpiera mnie do tego stopnia, że mogłabym skakać z
radości. Po wyjściu ze szpitala w piątek (30 maja) wyszłam na pierwsze
zakupy, spacer z psem, a dom błyszczał od okien po najmniejszy
zakamarek.
DBAMY O MAMY!
Dziękuję za te ponad pół roku intensywnych ćwiczeń, ale również za pozytywną energię, masę uśmiechu i wielki worek endorfin!
Moja
determinacja i chęci pokazały, że mama astmatyczka też może (powinna)
dbać o kondycję fizyczna nie tylko w ciąży ale również przed i po niej
(dzisiaj zaczęłam pierwszą serię ćwiczeń w połogu), od poniedziałku ;)
planuję bieganie i basen.
Dbamy o mamy jeszcze raz wielkie dzięki dla Pani Danki, Ani i Kasi!!!
Do zobaczenia przy kolejnej ciąży :)
Ania i Zosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz