Kucanie na śniadanie
(i obiad, kolację, podwieczorek, rozmowę telefoniczną, sprzątanie,
czytanie…)
Dziś chciałabym Wam zaproponować trenowanie głębokiego przysiadu
(kucania). Optymalnie byłoby, gdybyś w tej pozycji:
- nie odrywała pięt od podłogi,
- mogła pozostawać długo.
Najprawdopodobniej to Ci się nie uda od razu. Być może nawet będziesz
potrzebowała jakiejś podpórki, żeby zejść do tej pozycji, a potem wstać,
ale sama zobaczysz – ćwiczenie czyni mistrza. Zawsze, kiedy mówię nowym Paniom na zajęciach, że za jakiś czas będą uznawać tę pozycję za
relaksacyjną i jeśli tylko będą chciały, to będą mogły tak czytać książkę,
słyszę śmiech. Jednak z jakiś czas moja „przepowiednia” się sprawdza – Panie sobie z uśmiechem kucają miło konwersując.
Kucanie jest bardzo korzystną pozycją porodową. Kanał rodny jest wtedy
najszerszy i najkrótszy. Większość z naszych pań naprawdę wykorzystuje
przysiad podczas porodu. Ćwicząc w ciąży dajesz sobie szansę na taką
ewentualność.
Pomyśl, jeżeli w tej chwili nie jesteś w stanie zejść samodzielnie do
przysiadu, nie odrywać pięt od podłogi, ani wytrzymać nawet pół minuty w tej pozycji, to na pewno nie uda Ci się to, kiedy Twój brzuch osiągnie
maksymalny rozmiar, dojdą skurcze porodowe i stres szpitalny. Nie wystarczy
tylko oglądać na kanapie książki z optymalnymi pozycjami porodowymi. Trzeba
je po prostu ćwiczyć i to regularnie.
A jeśli nawet nie wykorzystasz tego ćwiczenia przy porodzie, to nie
szkodzi. To ćwiczenie łagodzi ciążowe bóle kręgosłupa, gimnastykuje mięśnie
dna miednicy, rozciąga nogi…
Ania Wawrzyniak-Strzelińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz