Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kobiet "Dbamy o Mamy"

poniedziałek, 26 października 2015

(118) Bóle kręgosłupa w ciąży

We wrześniowo-październikowym magazynie "SUPERMAMA w Wielkim Mieście" wywiad z rehabilitantami pt. "Niech Cię kręgosłup nie boli" o bólach pleców w ciąży i początkach macierzyństwa. Polecamy. Tekst pochodzi z serwisu Mamazone.pl, więc można go tam przeczytać, a sam magazyn "SUPERMAMA" jest bezpłatny i dostępny w różnych "mamowych" miejscach.


Chciałyśmy zacytować dwa fragmenty, które nam się w ćwiczenia wpisują:
Widzicie, zawsze Wam powtarzamy i zrobimy to jeszcze raz: unikanie ruchu w ciąży to nie jest profilaktyka! To nie jest wyraz rozsądku, ostrożności i mądrości! Unikanie ruchu powinno mieć miejsce tylko i wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach i to z zastrzeżeniem jak powyżej (ruszaj się chociaż tyle, na ile łóżko pozwala). Brak aktywności to zło, tylko w niektórych ekstremalnych sytuacjach mniejsze zło i tak o tym powinnaś mysleć.


"Najważniejsza rzecz, o jakiej powinna pamiętać ciężarna, która chce ochronić kręgosłup to...?
Beata Zendwalewicz: Ruch. Jeśli nie ma przeciwwskazań niech się koniecznie rusza!"
(...)
"To co poradzić kobiecie w ciąży, której lekarz zalecił leżenie?
Łukasz Kaczmarek: Żeby jednak w tym łóżku trochę się ruszała, zmieniała pozycje na tyle, na ile to możliwe, unikała wielokrotnego powtarzania tego samego ruchu, bo nawet sięganie wciąż w to samo miejsce po telefon może w końcu zaszkodzić".


W artykule są też pożyteczne rady, o tym jak wykonywać różne codzienne czynności, żeby nie kręgosłup nie bolał. Naprawdę warto poczytać i ... stosować. Czasem dziewczyny mówią coś w stylu: "Ja to nie muszę ćwiczyć, bo wystarczająco ruszam się w domu, przy pracy, przy dziecku". My nie zgadzamy się z tym argumentem. Z różnych powodów, też takich psychologiczno-społecznych - dlaczego nie dawać sobie prawa do relaksu? Tutaj wynika jeszcze jedna sprawa: w domu często postępujesz niefizjologicznie, utrwalasz złe wzorce ruchowe. Taki ruch nie tylko nie pomaga, ale wręcz szkodzi. Dlatego warto potem pójść na jakieś mądre zajęcia, np. pilates i to co codziennie psujemy próbować naprawiać.

piątek, 16 października 2015

(117) Dno miednicy - ćwiczenie

Dziś jeden ze sposobów ćwiczenia dna miednicy. Może nie najlepszy, ale nadaje się do przekazania "na piśmie". Choć wiadomo, że lepiej uczyć się na żywo.

Stań w rozkroku (stopy trochę szerzej niż biodra).

Stopy skręć paluchami w stronę środka. Kiedy się uczymy próbujemy sobie pomagać różnymi mięśniami, które dnem miednicy nie są. Ta pozycja pomoże Ci wyeliminować mimowolne ściskanie pośladów.

Jedną dłoń połóż na brzuch, drugą na pośladek. To są Twoje "kontrolki". Jak poczujesz, że spinasz pośladek lub/i brzuch, to pomasuj się, poodychaj. Nie ma pracować to co na wierzchu, tylko to co w środku.


Teraz próbuj, hm..., wciągnąć coś całym kroczem. Twoje krocze to odkurzacz :-) Wciągasz jakieś śmieci z podłogi :-) Nie myśl, że aha tu cewka moczowa, tu pochwa. Myśl całościowo.

Jak wciągniesz to coś, to potem "odłóż" znów na ziemię.

I tak w kółko. Liczba powtórzeń dowolna (za dużo nie dasz rady). Tempo dowolne (na początku na pewno będziesz się skupiać i będzie wolno).

Oddychaj.

Jak załapiesz o co chodzi, to możesz, a nawet powinnaś, ćwiczyć bez rąk i w każdej pozycji. Siedząc, leżąc, itd. Tu naprawdę nie ma wymówki, bo nie tracisz ekstra czasu. Gadasz przez telefon, skrobiesz marchewkę, stoisz przy huśtawce - ćwiczysz.
Na początku może Ci się wydawać, że nic się nie dzieje, nie poddawaj się! Wkrótce to poczujesz!