Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Kobiet "Dbamy o Mamy"

czwartek, 28 sierpnia 2014

(94) Powrót na ćwiczenia

We wtorek prowadziłam ćwiczenia po raz pierwszy po czteromiesięcznej przerwie (od porodu). 

Mile się zdziwiłam widząc dwie stare klientki, tzn. takie, które zaczynały ćwiczyć w kwietniu, kiedy ja już byłam na ostatnich nogach. 

Była też Joasia, która ćwiczyła u nas regularnie w pierwszej ciąży. Zresztą przyprowadziła córeczkę. Fajnie widzieć takie żywe reklamy ćwiczeń Chwaliła sobie pierwszy poród, a wspólnie zwróciłyśmy dziewczynom uwagę, że jak się człowiek w ciąży rusza to ma ciągle taką samą figurę (a może lepszą?) 

Gadanie, że "utyła/ straciła figurę/ zwisa jej brzuch, ale przecież to normalne, bo ma dwójkę dzieci" jest bezsensowne. To nie ciąże niszczą figurę tylko bezruch przez całą ciążę, a czasem również przed nią. Za zwisający brzuch i dodatkowe kilogramy nie odpowiada biologia tylko styl życia.

Przy czym nie trzeba się wcale katować. Wystarczy godzina lub dwie w tygodniu takich zajęć jak nasze. Nie pamiętam żadnej z naszych klientek narzekających na figurę, więc zapraszamy we wtorki i czwartki o 16.15...

Ależ mi zeszło na wygląd, a wcale nie o tym chciałam pisać...Nie zachęcamy Was do  aktywności fizycznej w celu zachowania przedciążowej figury, choć jest to miły skutek uboczny. Zależy nam na Waszym zdrowiu i samopoczuciu, sprawnych porodach i zdrowych dzieciach.

P.S.
Bratowa opowiadała mi, że ma koleżankę, która zrezygnowała z macierzyństwa, bo tak się bała stracić figurę. Jeśli odczytywać tę motywację dosłownie (choć na pewno tak nie należy, jakiś terapeuta musiałby się wypowiedzieć) to przerażające - zbudować swoje życie na błędnych informacjach, błędzie logicznym...